fbpx
4. kolejka forBET 1.LIGI

4. kolejka forBET 1.LIGI – kluby oceniają

W 4. kolejce forBET 1.LIGI nie zabrakło emocji. Oba spotkania zakończyły się wynikami 4:2 dla gości. Oto, co po ich zakończeniu powiedzieli przedstawiciele klubów.

Mariusz Ozdoba – trener KT GAT Gdańsk

- Nasz mecz z TIM Gwardia Wrocław był pełen emocji i dramaturgii. Kluczowy dla końcowego wyniku był pojedynek singlowy Hanny Koprowskiej, która w super tie-breaku przegrywała 4-8, by ostatecznie odwrócić losy meczu i wygrać 11-9. Cieszy mnie również postawa Filipa Pieczonki, dla którego był to pierwszy mecz po dłuższej przerwie związanej z dyskwalifikacją. Nie zawiódł też Maciej Kos, który zrewanżował się Juliuszowi Bienkiewiczowi za ubiegłoroczną porażkę w dramatycznych okolicznościach. Nasi panowie przegrali deblu, ale na szczęście kobiecy duet stanął na wysokości zadania, choć w drugim secie dał się dogonić przy stanie 3:1. W tie-breaku wzięło górę doświadczenie zdobyte w meczu w Zielonej Górze. Wciąż pozostajemy w grze w walce o awans do LOTTO SuperLIGI i pełni optymizmu przystąpimy do pojedynku ZTT BAZALT. Mamy bardzo perspektywiczną drużynę. Większość naszych zawodników i zawodniczek jest związana z nami od dawna. Część z nich, mimo młodego wieku, ma już pewną rutynę i doświadczenie poparte medalami na mistrzostwach Polski do lat 14 czy 16.

Kinga Szynklarz, prezes TIM Gwardia Wrocław

- Spotkanie nie potoczyło się po naszej myśli. Liczyliśmy na prowadzenie 2:0 po grach singlowych kobiet, niestety Martynie Śrutwie w końcówce zabrakło sprytu i wyrachowania. Dziś trochę zawiedli nasi singliści. Myśleliśmy, że stawią większy opór swoim przeciwnikom, ale taki jest sport. Cień szansy na zwycięstwo pojawił się po wygranej naszych deblistów, niestety para Samberger/Wysoczańska, mimo ambitnej postawy, musiała uznać wyższość rywalek. Dziś warunki na korcie dyktowała słoneczna pogoda. Kasię (Wysoczańską - przyp. redakcja) wcześniejszy singiel kosztował sporo zdrowia i w grze podwójnej zabrakło jej świeżości. W tym roku dysponujemy podobnym składem do zeszłorocznego. Z kolei część naszych rywali wzmocniła się, przez co stawka jest bardziej wyrównana, a same rozgrywki cięższe i bardziej emocjonujące niż w premierowej odsłonie tego projektu.

Radosław Czestkowski, kierownik drużyny KT Royal Zielona Góra

- COME-ON zaskoczył nas składem. Spodziewaliśmy się na korcie Marcela Dzieło, którego ostatecznie zabrakło w drużynie gospodarzy. Porażka Zofii Dziewięckiej z Martyną Piechowicz nie jest dla nas niespodziankę. Obserwowałem Martynę już kilka lat temu, gdy zapowiadała się na dobrą tenisistkę. Jej rozwój trochę wyhamowała kontuzja, ale jak widać - znowu wraca na właściwe tory. W meczu gry podwójnej nie zawiódł nasz męski duet Szmyr/Nijaki. Gdy panowie wygrali swój mecz, stało się jasne, że nie przegramy tego spotkania. Rywalizujące na sąsiednim korcie dziewczyny (Z. Dziewięcka / J. Oczachowska – przyp. redakcja) nie musiały wtedy zwyciężyć za wszelką cenę. Dla nasz najistotniejsze jest to, że po 40 latach znowu wygraliśmy spotkanie w lidze! Kawał czasu, więc sukces smakuje naprawdę przednio! Przed startem tegorocznej forBET 1.LIGI dokonaliśmy kilku wzmocnień, ale inne kluby też nie próżnowały. Poziom się podniósł,  z korzyścią dla całego tenisa w Polsce. Nie spoczywamy jednak na laurach i pełni nadziei spoglądamy w przyszłość. Już teraz prowadzę rozmowy z potencjalnymi sponsorami i partnerami o wsparciu KT ROYAL w kolejnym sezonie.

 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest marka forBET Zakłady Bukmacherskie.

Wydarzenia sportowe możesz obserwować na stronie infosport.pl

Artykuły polecane

DOŁĄCZ DO NAS

POLECAMY

DO POBRANIA

Witryna utrzymywana jest na serwerach firmy WebReklama