O mitach narastających wokół rynku kryptowalut, podejściu świata sportu do tego zagadnienia oraz współpracy z SuperLIGA S.A. rozmawiamy ze Sławkiem Zawadzkim, co-founderem i Executive Directorem w Kanga, partnerem LOTTO SuperLIGI.
Na świecie największe firmy zajmujące się kryptowalutami wspierają najpopularniejsze dyscypliny i kluby. Crypto.pl finansuje wyścigi Formuły 1, UFC czy ostatnie Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Katarze, a Ambra Group związała się z Chelsea Londyn. U nas sponsoring przez firmy z tej branży nadal wywołuje negatywne emocje. Dlaczego?
Z kryptowalutami wiąże się wiele mitów, których wspólna kompozycja doprowadza do ich złego PR-u. Zwracam jednak uwagę, że mamy do czynienia z bardzo ciekawą korelacją. Otóż okazuje się, że im większą wiedzę na temat kryptowalut posiadamy, tym bardziej pozytywnie jesteśmy do nich nastawieni.
Jestem apologetą kryptowalutowym już od wielu lat. Moja praktyka pokazuje, że do przekonania kogoś do bitcoina potrzeba 45 minut (bo tyle mniej więcej trwa jeden lunch). Wyjątkiem są osoby na co dzień pracujące w bankowości - tutaj potrzebne są dwa lunche. Najlepszą obroną kryptowalut jest po prostu wyjaśnianie, jaka jest ich historia i jak działają. Okazuje się, że zła opinia większości z nas brała się właśnie z niewiedzy i kreowania swojej opinii w oparciu o nieprawdziwe dane.
Wystarczy zrobić prosty eksperyment. Niech każda osoba czytająca ten wywiad zada sobie pytanie, jaka jest jej opinia na temat krytpowalut. Jeżeli jest negatywna, to dlaczego? Proszę ocenić, czy powody dla których negatywnie myślimy o bitcoinie są wyraźne i skwantyfikowane, czy też wynikają z jakiś oparów informacyjnych.
W języku polskim mamy do czynienia z jeszcze jednym wyzwaniem. Chodzi o to, że słowo "krypto" ma negatywne asocjacje. Krypto to śmierć ("krypta") lub coś nie do końca prawdziwego ("kryptonim"). Ale prawdziwym źródłem jest wyraz "kryptografia". Waluty wirtualne zabezpieczone są przez złożone systemy kryptograficzne. Twórca bitcoina sięgnął po wielkie zdobycze matematyki i informatyki. Dzięki temu mamy system, który nieprzerwanie działa już od 14 lat i to bez żadnej awarii, i jest dostępny dla każdego. Mówi się, że bitcoin to pomnik ludzkiego geniuszu!
Możliwe, że szlak poza wami przetrze firma zondacrypto, która w lipcu podpisała dwuletnią umowę z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa.
Zondacrypto to dla mnie wielka inspiracja. Cieszę się, że sięgają po sponsoring piłkarski. Kanga i Zonda działa w wielu aspektach zupełnie inaczej. Inne wartości są dla nas istotne. A jednak! Dla obu firm celem jest zainteresowanie wielkim światem kryptowalut każdego Polaka. Sponsoring Rakowa Częstochowa na pewno pomoże zrealizować ten cel.
Światowy tenis trzymał się dotychczas z dala od kryptowalut, ale znane są przykłady aktywności zawodników na tym rynku. Okazuje się, że dwie najlepiej zarabiające tenisistki i sportsmenki świata – Naomi Osaka oraz Serena Williams, inwestują w kryptowaluty. Czy to jedyny sposób, aby świat tenisa spojrzał na te aktywa łaskawym okiem?
Musimy wprowadzić pewien podział. Kryptowalut jest bardzo wiele i każda z nich działa trochę inaczej. Za króla walut wirtualnych uważa się bitcoina, który jest odpowiednikiem złota w klasycznym świecie finansowym. Nie stoi za nim żadna organizacja, nie ma jednostki ani departamentu, który podejmuje decyzje o tym jak bitcoin ma działać. Zmierzam do tego, że zachęcanie do rozważania inwestycji w bitcoina lub w złoto nie sprawia, że ktoś konkretny w wyniku tej inwestycji staje się bogatszy.
Istnieje jednak wiele kryptoaktywów, które należą do konkretnej grupy interesu. Wspierają ekosystemy projektów różnej substancji - gaming, sztuczna inteligencja, szeroko pojęty blockchain czy metaverse. Tutaj inwestycja w sposób pośredni lub bezpośredni jest związana ze wspieraniem zespołu ludzi, którzy realizują konkretny projekt.
Kiedy jakiś influencer mówi, że inwestuje część swojego majątku w kryptowaluty (bez podawania ich nazwy) lub po prostu w bitcoina, to postrzegam to pozytywnie. Jeżeli jednak jakiś influencer zachęca do jakiejś nowej kryptowaluty, to de facto wspiera on emitentów tego aktywa w zbieraniu kapitału z rynku. Tutaj musimy być bardzo ostrożni. Nie dlatego, że chodzi o kryptowaluty! Po prostu kiedy niefinansowy influencer zachęca nas do inwestycji w obligacje, akcje czy jakiekolwiek inne instrumenty finansowe, prawdopodobnie nie wynika to z fundamentalnej wiedzy czy przekonań, ale z powiązania tego promotora z emitentem.
Pozostając w temacie tenisa - dlaczego zdecydowaliście się akurat na współpracę z LOTTO SuperLIGĄ?
Było kilka powodów, chociaż najważniejszym był ten, że LOTTO SuperLIGA sama w sobie jest innowacyjna. Na świecie nie ma w pełni profesjonalnych lig tenisowych. LOTTO SuperLIGA jest pierwszą tego typu inicjatywą w sportowej przestrzeni. Decydując się na współpracę, realizujemy nie tylko postulat promocji walut wirtualnych w świecie sportu, ale równocześnie wspieramy innowację samą w sobie. Innowacja to drugie imię kryptowaluty, my zaś chcemy manifestować ten fakt na różne sposoby, w tym sponsoring LOTTO SuperLIGI!
Co chcecie osiągnąć jako partner LOTTO SuperLIGI?
Zależy nam na ociepleniu wizerunku Kangi i budowaniu relacji w świecie sportowym. Dodatkowo każda możliwość edukowania ludzi w zakresie możliwości, jakie dają kryptowaluty jest na wagę złota.
Warto zwrócić uwagę, że główne media w Polsce, kiedy podejmują temat kryptowalut, rzadko zapraszają do komentowania ludzi działających w tym przemyśle. Najczęściej zaprasza się ekspertów ze świata finansów klasycznych, którzy o bitcoinie przeczytali w Wikipedii, nigdy nie wzięli udziału w żadnej transakcji p2p i nie mają konta na żadnej giełdzie. Wielokrotnie widziałem wywiady w telewizji, w których rozmówcy nie mieli pojęcia o czym mówią.
Sponsoring sportowy pozwala przedostać się do głównych mediów i rozpocząć taką pracę u podstaw.
Jakie są wasze wrażenia po zakończeniu rundy zasadniczej LOTTO SuperLIGI?
Bardzo pozytywne, dlatego planujemy eksplorować kolejne obszary sponsoringu sportowego. Zaczęliśmy już badać inne dziedziny sportu, które moglibyśmy wesprzeć.
Współpraca z LOTTO SuperLIGĄ nie jest Waszą pierwszą przygodą ze sportem. Od jakiegoś czasu dostęp PPV do gal Fame MMA można wykupić za tokeny $FAME.
Fame MMA jest pierwszym polskim projektem sportowo-rozrywkowym, który w dużej skali zdecydował się wypuścić swój token. Taki zabieg nazywamy tokenizacją. Polega on na tym, że przedsiębiorstwo, klub sportowy lub inna jednostka organizacyjna decyduje się na emisję swojej kryptowaluty, którą specjaliści nazywają tokenem (stąd "tokenizacja"). Na Kandze znajdują się rynki tokena FAME (do oPLN i USDT). Tokenem FAME można również płacić za obejrzenie emisji Fame MMA.
Motywacja związana z wypuszczeniem tokena jest różnoraka. Część projektów zbiera w ten sposób kapitał, inne traktują to jako narzędzie do promocji i marketingu. W końcu posiadanie swojej własnej waluty jest czymś wyjątkowym.
Odnoszę wrażenie, że promocja kryptowalut wymaga edukacji od podstaw - tłumaczenia, że tego typu aktywa nie są synonimem piramidy finansowej? Jakich używacie zazwyczaj argumentów?
To jest właśnie to, o czym mówiłem podczas odpowiadania na jedno z poprzednich pytań. Im więcej wiemy na temat kryptowaluty, tym bardziej jesteśmy jej przychylni - dochodzi do demitologizacji. Każdy kto w minimalnym stopniu rozumie mechanizmy stojące za bitcoinem, doskonale wie, że używanie określenia "piramida finansowa" jest wysoce niestosowne i szkodliwe. Kilka faktów: będzie tylko 21 milionów bitcoinów, nie więcej. Co 10 minut pojawia się nowa pula bitcoinów (w tej chwili 6,25). Nowe bitcoiny są dystrybuowane pomiędzy ludzi, którzy podjęli ryzyko i zainwestowali swoje własne środki w komputery zabezpieczające cały system (powszechnie nazywamy je "koparkami") oraz w energię elektryczną zasilającą te komputery. Ten proces - otrzymywania nowych biotcoinów za podjęte ryzyko i inicjatywę - nazywamy kopaniem, a właścicieli komputerów liczących - górnikami. Nowe bitcoiny nie są zatem emitowane (po naszemu "mintowane") w drodze sprzedaży. One są po prostu przyznawane górnikom jako nagroda, muszą się oni liczyć (i liczą się) z ryzykiem, że wykopane w ten sposób bitociny sprzedadzą na rynku za kwotę mniejszą niż energia, inwestycje i wysiłek związany z wydobyciem bitcoina. Proces ten ma przypominać wydobycie złota. Sam system bitcoina nie ma właściciela, nie ma administratora, nie ma centralnej instytucji, która czerpałaby jakiekolwiek korzyści z pojawienia się nowych monet. Kiedy chcę nabyć bitcoina, mogę go odkupić od kogoś kto go ma (np. na giełdzie), albo mogę się odpowiednio postarać i go wykopać.
Gdzie w powyższym opisie widać choćby jedną cechę piramidy finansowej?
Czego można życzyć firmie takiej jak wasza?
W tym roku mamy piąte urodziny Kangi. Jako firma zdecydowaliśmy się zapisać formalnie nasze wartości. Zostały one ujawnione w drodze dyskusji osób reprezentujących różne działy w naszej organizacji. Te trzy wartości to: pasja, odwaga i wolność. Życzymy zatem całemu zespołowi Kangi, aby działał z odwagą i pasją, szerząc wiedzę o kryptowalutach - to po pierwsze; zaś po drugie - niech krytpowaluty nigdy nie staną się narzędziem do ograniczenia naszej wolności!
Dziękuję za rozmowę!
Ja również!